Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Subject: »Historia...

2021-07-22 08:20:52
To ty masz klapki na oczach
2021-07-22 08:27:15
Biali, Polacy, hetero, katolicy nie są, powtórzę: nie są w Polsce prześladowani. Może są takie kraje, gdzie są prześladowani (oprócz hetero), ale nie w Polsce. Paragraf za numerek w krzaczkach obowiązuje wszystkich, nie ma tu dyskryminacji.
2021-07-22 08:34:14
Ja właśnie poruszam trudne tematy, np. zbrodnie Polaków na Żydach, coś z czym powinniśmy się zmierzyć, a nie wypierać i zastępować tematami zastepczymi. I nie ma to nic wspólnego z pisem
2021-07-22 08:38:35
takich jak ty, zwie sie mianem "pozyteczny idiota"

https://wsjp.pl/index.php?id_hasla=40953
(edited)
2021-07-22 08:47:14
Lepiej się oszukiwać i sobie skrzydełka husarskie przypinać?
2021-07-22 13:24:25
wiedzmin do Kejto
Ty oglądasz "Bekarty wojny" i "Django"? Ale masz świadomość, że w tych filmach źli są "aryjczycy", a Żydzi i czarnoskórzy mszczą się na swoich oprawcach?
kolejny wątek, który niszczysz i spamujesz swoimi pierdami
znów szukasz zaczepki na żyda, ale widać nie możesz znalezc kompana do tych rozmów, bo być może tylko tobie na tym forum żydzi przeszkadzają
2021-07-22 13:32:30
Zapytałem Kejto, czy wie kto w tych filmach jest tym złym, otrzymałem odpowiedzi od jego giermków, że oceniam miarą i że mi ktoś przeszkadza. Typowe...
A może by tak Kejto odpowiedział?
2021-07-22 13:35:46
Nie interesuje mnie to, widzę, że spamujesz w każdym wątku na free i próbujesz sprowokować jakąś wielką dyskusję o żydach, ale jak widać nikogo oprócz ciebie nie interesuje ten temat.
To już kolejny wątek w którym piszesz o żydach i chyba nawet poza free to już wyszło, więc wniosek jest taki, ze masz na temat żydów niezdrową obsesję.
2021-07-22 13:42:26
No proszę, pan odwracacz kota ogonem się obudził. Denerwują cię moje wpisy, co? Śrubka się luzuje?

A tiry pogonione?
2021-07-22 13:55:25
Nie mam obsesji na punkcie tej czy innej grupy. Przeszkadza mi zakłamanie, teorie spiskowe i wyznaczanie wroga na podstawie fałszywych oskarżeń.
Tu np. o polskich zbrodniach na ludności ukrainskiej:
https://wielkahistoria.pl/jak-polscy-partyzanci-tlumaczyli-sobie-mordowanie-niewinnych-ukraincow/

W celu pokonania ewentualnego dysonansu moralnego albo traumy bądź dla prostego opisu pobudek dokonuje się heroizacji własnych postaw i zachowań. Oficjalnymi motywacjami stawały się m.in.:

1) zemsta, czy raczej sprawiedliwa kara za zbrodnie ukraińskie na Wołyniu,

Pomnik pamięci Ukraińców zamordowanych w Pawłokomie 3 marca 1945 (LTD200/CC BY 2.5).
Pomnik pamięci Ukraińców zamordowanych w Pawłokomie 3 marca 1945 (LTD200/CC BY 2.5).
2) wymierzenie sprawiedliwości/zemsta za faktyczną bądź domniemaną współpracę z Niemcami albo z polską lub sowiecką komunistyczną władzą,

3) konieczność ukarania za negatywny stosunek do polskiego podziemia,

4) ideologia homogeniczności/czystości etnicznej państwa, czyli usprawiedliwione działanie dla dobra ojczyzny jako wartości wyższej,

Przeczytaj też: Biały terror. Zbrodnie zwolenników caratu w czasie rosyjskiej wojny domowej
5) chęć ostrzeżenia na przyszłość tych, którzy mieliby potencjalnie złe zamiary. Wreszcie last, but not least,

6) mordowanie, czasami brutalne, dziesiątek osób, w tym dzieci, oraz kradzież dobytku ofiar wykonywane były na rozkaz, co miało zwalniać z moralnej odpowiedzialności za dokonane czyny. Już po samej zbrodni konstruowano dalszą argumentację, która miała uzasadnić okrutne działania oraz zmniejszyć potencjalny dysonans moralny.


Odpowiedzialność zbiorowa
Wśród wyobrażonych powodów pacyfikacji wsi ukraińskich mogła być zemsta za mordy na Wołyniu i Zasaniu oraz za antypolskie działania UPA i wyższy status Ukraińców podczas okupacji niemieckiej stawiający ich w roli faszystowskiego sojusznika, który w przeciwieństwie do Niemców nadal pozostawał w Polsce, funkcjonując jako ich substytut.

Mamy tu zatem do czynienia z odpowiedzialnością zbiorową, którą miała uzasadnić sytuacja wojenna i działanie na rzecz dobra narodu. Uznawano, że polska strona ma do tego prawo, ponieważ jest to wyrównywanie rachunków, ale też zapewnianie „polskości” tych terenów, czyli wymierzanie sprawiedliwości i przywracanie równowagi, także w wymiarze dziejowym.

Tekst stanowi fragment książki Mariusza Mazura pod tytułem Antykomunistycznego podziemia portret zbiorowy 1945-1956 (Bellona 2018).
Tekst stanowi fragment książki Mariusza Mazura pod tytułem Antykomunistycznego podziemia portret zbiorowy 1945-1956 (Bellona/Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej 2018).
Kup na stronie wydawcy
W związku z tym np. rozstrzeliwano Ukraińców, którzy po wojnie wracali z Niemiec. Psychologowie społeczni wiedzą, że „samousprawiedliwianie minimalizuje negatywne emocje, które moglibyśmy odczuwać jako sprawcy krzywdy, oraz potęguje poczucie własnej szlachetności, jakiego możemy doświadczać jako ofiary”.

Nie było żadnej litości
Tymczasem, jak przyznawał po wielu latach jeden z partyzantów:

Nasze operacje zbliżone były w swojej jakości do ukraińskich, z tą tylko różnicą, że wybieraliśmy wioski, w których przeważała ludność polska, bo w ten sposób było nam łatwiej wykończyć Ukraińców.
2021-07-22 16:44:51
Problem w tym wiedzmin, że Ty ciągle szukasz czegokolwiek (nawet najdrobniejszych incydentów) by obrzydzić nam obraz Polski, polskości czy Polaków w ogóle właściwie nigdy (lub po prostu nigdy) nie wspominając o tym jakich to my krzywd doznaliśmy z rąk ruskich, ukraińskich, niemieckich czy żydowskich.

A ogólna świadomość na forum jest niewielka na temat i krzywdzenia nas przez żydów czy Ukraińców czy też tego jak my krzywdziliśmy te i inne grupy.

To nie jest kwestia zachowania przez Ciebie jakiejś "równowagi", bo prawie nikt lub nikt od lat tutaj nie pisze elaboratów na temat wielkości Polaków (te czasy minęły, nikomu się nie chce) za to Ty ciągle jątrzysz, prowokujesz i starasz się nam coś udowodnić.

Jesteś po prostu prowokatorem. Każdy Ciebie już przejrzał. Ja osobiście proponuję zwyczajnie ignorować Twoją osobę i w ogóle nie odpisywać na Twoje zaczepki. Choć i tak jestem dumny z postawy Rockiego czy Edsona, którzy zazwyczaj dosyć szybko się zapalali.

I nawet jeżeli prywatnie nie uważają Polaków za cud świata (bo tak jest) to takie pozycje DLA RÓWNOWAGI zachowywali.
2021-07-22 16:56:23
W całej rozciągłości popieram!
2021-07-22 18:16:29
By obrzydzić? Absolutnie nie! Źle mnie zrozumiałeś! Zgadzam się z Tobą, tu świadomość różnych krzywd jest bardzo niska! O to chodzi, by ją poszerzyć. Problem w tym, że co chwila ktoś wyskoczy z czymś w rodzaju: "nie można powiedzieć prawdy o (cytuję, pisownia oryginalna Krikosa) zydkach" (a może tu nie chodzi o Żydów? Może ktoś wie i mnie oświeci, co/kto to są "zydki"? Oczywiście żartuję), "nie można powiedzieć prawdy o gejach"... takie forum. Ja właśnie wprowadzam równowagę. I będziemy lepszym narodem i będzie się nam lepiej żyło, jak się z demonami przeszłości zmierzymy.
Jeśli rzeczywiście czytałeś Eliadego, takie rzeczy powinieneś rozumieć. Wątpię...
2022-03-20 14:27:19
– Oddział otrzymał rozkaz, aby zniszczyć wszystko, co się rusza, i zamienić wieś w popioły – relacjonował Isaac Kowalski, uczestnik mordu na polskiej ludności w Koniuchach.

Pion śledczy IPN w Łodzi umorzył właśnie śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez sowieckich partyzantów na mieszkańcach wsi Koniuchy koło Lidy na Nowogródczyźnie. Prokurator stwierdził, że osoby kierujące masakrą nie żyją.

Śledztwo zostało wszczęte w oparciu o materiały przekazane do IPN w 2001 roku przez Kongres Polonii Kanadyjskiej. To m.in. dzięki badaniom przedstawicieli Kongresu ustalona została lista około 40 uczestników masakry, byłych partyzantów sowieckich, w tym Żydów i Litwinów.

W czasie wojny Koniuchy liczyły ok. 60 zabudowań i ponad 300 mieszkańców. Wieś usytuowana była na skraju puszczy, w której znajdowały się bazy partyzantów sowieckich. Ci w czasie powtarzających się napadów rabowali mieszkańcom żywność, odzież, bydło. Z tego powodu w Koniuchach utworzona została polska samoobrona.

Jak ustalili śledczy IPN, w nocy z 28 na 29 stycznia 1944 r. grupa partyzantów sowieckich otoczyła wieś i ok. godz. 5 rano przystąpiła do ataku, który trwał 1,5–2 godziny. Podpalano słomiane dachy domów, do obudzonych, uciekających mieszkańców strzelano. W wyniku ataku zginęło co najmniej 38 osób, kilkanaście zostało rannych. Jednak jak zaznaczają śledczy, w dokumentach archiwalnych podaje się różną liczbę ofiar od 34 do 50. Wśród ofiar byli mężczyźni, kobiety i małe dzieci. Najstarsza z ofiar miała 57 lat, najmłodsze dziecko 2 lata. Spalono większość zabudowań, ocalało tylko kilka domów.


Zachowały się liczne źródła, w tym opisy sporządzone przez samych napastników. Isaac Kowalski we wspomnieniach „A Secret Press in Nazi Europe. The Story of a Jewish United Partisan Organization" (wyd. Nowy Jork w 1969) tak opisywał pacyfikację: „Nasz oddział otrzymał rozkaz, aby zniszczyć wszystko, co się rusza, i zamienić wieś w popioły. Dokładnie o ustalonej godzinie i minucie wszyscy partyzanci z czterech stron wsi otworzyli ogień z karabinów ręcznych i maszynowych, strzelając kulami zapalającymi w zabudowania wioski. (...) Wieśniacy i mały garnizonowy oddział niemiecki odpowiedział ciężkim ogniem, ale po dwóch godzinach wioska wraz z pozycjami ufortyfikowanymi została zniszczona".

We wspomnieniach rozpowszechniane były informacje o niemieckim garnizonie, ale w rzeczywistości działała tam jedynie polska samoobrona.

Inny uczestnik masakry, Chaim Lazar, wspominał („Destruction and Resistance", Nowy Jork 1985): „Sztab Brygady zdecydował zrównać Koniuchy z ziemią, aby dać przykład innym. Pewnego wieczoru 120 najlepszych partyzantów ze wszystkich obozów, uzbrojonych w najlepszą broń, wyruszyło w stronę tej wsi. Między nimi było około 50 Żydów, którymi dowodził Jaakow Prenner. (...) Mieli rozkaz, aby nie darować nikomu życia. Nawet bydło i nierogacizna miały być wybite".

Edward Tubin, wówczas 13-letni mieszkaniec wsi, tak opisywał napad: „Kobietę jedną, (która) uciekała w las ku cmentarzu, to nie strzelali, ale kamieniem zabili, kamieniem w głowę. Jak mamę zabili, to może z 8 kul po piersiach puścili".

Paul Bagriansky (Pirsumim. Publications of the Museum of the Combatants and Partisans, Tel Awiw, 1988 r.) tak opisał okrucieństwo towarzyszy: „Gdy dotarłem do swego oddziału, zobaczyłem, jak jeden z naszych ludzi trzymał głowę kobiety w średnim wieku na dużym kamieniu i uderzał ją innym kamieniem. (...) Na małej polance w lesie leżały półkolem ciała sześciu kobiet w różnym wieku i dwóch mężczyzn. Ciała były rozebrane i położone na plecach".

„Wioska Koniuchy stała się tylko wspomnieniem pełnym popiołów i trupów. Dostała nauczkę – dodał Bagriansky. (...) Trzy tygodnie później otrzymaliśmy wiadomość od Sztabu Partyzanckiego w Moskwie z reprymendą dla ludzi, którzy zainicjowali i kierowali zniszczeniem wsi".

Śledczy ustalił, że atak przeprowadziła 120–150 osobowa grupa partyzantów sowieckich pochodzących z różnych oddziałów stacjonujących w Puszczy Rudnickiej. Były to oddziały wielonarodowościowe, m.in. żydowscy uciekinierzy z gett w Kownie i Wilnie.

IPN dysponuje kopią szyfrogramu z 31 stycznia 1944 r. autorstwa Genrikasa Zimanasa (Henocha Zimana), I sekretarza Południowego Obwodowego Komitetu Komunistycznej Partii Litwy, a jednocześnie dowódcy brygady partyzanckiej, do naczelnika Litewskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego w Moskwie Antanasa Šnieckusa. „29 stycznia połączona grupa oddziałów wileńskich, oddziału »Śmierć Okupantom«, »Margirio« i grupy specjalnej Sztabu Generalnego całkowicie spaliły najbardziej zagorzałą w samoobronie wieś powiatu Ejszyskiego Koniuchy" – pisał Zimanas, który zmarł 15 lipca 1985 r. w Wilnie. Ale znane są nazwiska dowódców oddziałów „Śmierć okupantowi", „Śmierć faszyzmowi", „Piorun", „Margirio", im. A. Mickiewicza.

Trudność w prowadzonym śledztwie sprawiał fakt, że Koniuchy znajdują się teraz na Litwie, a siedziba ówczesnej gminy Bieniakonie – na Białorusi. Dlatego śledczy występowali o pomoc prawną do organów ścigania Białorusi, Litwy, Rosji, a także Izraela.

https://www.rp.pl/historia/art645431-tajemnice-zbrodni-w-koniuchach


https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Koniuchach
2022-03-21 00:01:40
(…) leżałem obok mamy. Przytuliła mnie mocno. Potem usłyszałem wystrzały. Pierwszy, drugi, trzeci. Każdy kolejny coraz bliżej… Nagle huk rozległ się tuż obok mnie. Mama drgnęła konwulsyjnie, poczułem krótki, mocny uścisk jej dłoni, a potem nagle jej ciało zwiotczało. Poczułem, że coś lepkiego spływa mi po twarzy.

W ich domu słyszałam takie rozmowy: «To jest głowa mojego męża». «A to jest ręka mojej siostry». Ci ludzie wyciągnęli ze studni szczątki Polaków pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Zwłoki były porąbane na kawałki, zmasakrowane. Ocaleli rozpoznawali części ciała swoich najbliższych.

Ojciec zginął przy mnie, kulą dostał pod oko, dziadek był ranny w czwartej ławce w kościele. Nie miałem do kogo iść. Dziadek kazał iść do ciotki Helenki, która mieszkała w Porycku. Pobiegłem do niej. Nie mogłem wejść, bo w korytarzu kobieta – miała głowę rozwaloną na połowę siekierą – leżała trupem, i bałem się, że mogą być w środku. Wycofałem się do drewutni, z drewutni oglądałem się tylko, czy ktoś przyjdzie do koni, czy nie przyjdzie. I na całe szczęście [pojawił się] brat.

Ukrainiec strzelił do dziecka – wspominał jeden z ocalałych. – Lat może trzy–cztery. Pocisk zerwał mu czaszkę i to dziecko wstało, a następnie, płacząc, biegało to w jedną, to w drugą stronę z otwartym, pulsującym mózgiem.

Opowiadał mi Baltazar Trybulski, że wraz z bratem czuwał w nocy przy zabudowaniach (…). Nie zauważyli jednak grupy upowców, którzy wtargnęli na podwórko, a później do chałupy. (…) Z przerażeniem patrzyli, jak upowcy wyciągnęli z domu jego żonę i dwóch synków.

Najpierw o ściany domów porozbijali głowy chłopczyków. Później przystąpiono do zarzynania żony Trybulskiego. By nie krzyczała, przewiązano jej usta drutem kolczastym.

Obok mnie leżała Maria Jesionek. (…) Ona także wyskoczyła z płonącego budynku. Trafiona kulą leżała martwa. Padając, przygniotła niemowlę i udusiła je swoim ciężarem. Jej syn Janek również został zastrzelony. Leżał obok niej z przestrzeloną głową.

Myśmy się wtedy nie bali śmierci. Baliśmy się mordu, sposobu, w jaki umrzemy. Rodzice się przygotowali. Mama miała małą siekierę; pamiętam, z żółtym trzonkiem. Ojciec – pistolet z dwiema kulami.

Zaplanowali, że gdy przyjdą mordercy, tata nas zastrzeli. Mama i ja dostaniemy prawo do godnej śmierci. Nie wiem, jak ojciec sobie wyobrażał własną. Nie wszyscy mieli broń i taką możliwość, jak my.

[url]https://ciekawostkihistoryczne.pl/2019/07/09/mysmy-sie-nie-bali-smierci-balismy-sie-sposobu-w-jaki-umrzemy-szokujace-relacje-ocalalych-z-rzezi-wolynskiej-18/ [/url]


+++++++++++++++++++++++++++++++++
2022-05-28 12:45:40
https://www.youtube.com/v/BU5mo0KLzGY

Miłośnikom historii, szczególnie tej morskiej polecam kanał Gregora. Kompetentnie, z humorem, ciekawie